Grass w moim domu jest równie zielona co w piosence :-)
(sentymentalnie się zrobiło)
Rozumiem dlaczego Pantone wybrał greenery na kolor 2017 roku. Dla niektórych kolor straszny, dla mnie synonim wolności. Mieszkam na wsi, gdzie wiosną i latem tonę w trawie...
... a i tak czuję niedosyt. Dlatego wiele odcieni tego koloru wciskam gdzie się da :-)
Jeśli ten post jest dla Ciebie inspiracją lub znasz kogoś, kto mógłby z niego skorzystać - zostaw ślad swojej obecności (skomentuj, udostępnij, dołącz do newslettera)
Kolor zielony bardzo pozytywnie mi sie kojarzy. Kiedy natura po okresie zimowym budzi się i wszystko zaczyna nabierać zielonego koloru. Jedyne wnętrze w tym kolorze to łazienka, a tak to go raczej nie stosuje, choć uważam, że to ładny kolor. :)
Uwielbiam zieleń roślin, ale powiem Ci, że od dziecka nie znoszę chodzić boso po trawie! Nie wiem czemu :). A jak jest mokra, to już masakra na całego ;).
:-) masz tak jak moja córka. Kiedy pierwszy raz stanęła boso na trawie, delikatnej i wypielęgnowanej, zaniosła się płaczem. Miała wtedy ok. roku. Tak jej zostało, wszędzie widzi robale i nie ma mowy by pobiegać boso :-)
Od dłuższego czasu green to mój ulubiony kolor po żółtym. Lubię go też ze względu na filozofię życia, która się za nim kryje. Podoba mi się jak wykorzystujesz zieleń we wnętrzu
Projektuję wnętrza i z kolorami muszę być oswojona :-) Jednak osobiście ja i kolor zielony to dwie różne bajki
OdpowiedzUsuńKolor zielony bardzo pozytywnie mi sie kojarzy. Kiedy natura po okresie zimowym budzi się i wszystko zaczyna nabierać zielonego koloru. Jedyne wnętrze w tym kolorze to łazienka, a tak to go raczej nie stosuje, choć uważam, że to ładny kolor. :)
OdpowiedzUsuńTen kolor może być wyzwaniem, ja również celuję w zielone akcenty.
UsuńGreenery na ten sezon jest rewelacyjny, sami też robiliśmy artykuł w takim klimacie. Super!
OdpowiedzUsuńZgadzam się :-) Bardzo lubię zielenie jako akcenty. Pozdrawiam :-)
UsuńUwielbiam zieleń roślin, ale powiem Ci, że od dziecka nie znoszę chodzić boso po trawie! Nie wiem czemu :). A jak jest mokra, to już masakra na całego ;).
OdpowiedzUsuń:-) masz tak jak moja córka. Kiedy pierwszy raz stanęła boso na trawie, delikatnej i wypielęgnowanej, zaniosła się płaczem. Miała wtedy ok. roku. Tak jej zostało, wszędzie widzi robale i nie ma mowy by pobiegać boso :-)
UsuńOd dłuższego czasu green to mój ulubiony kolor po żółtym. Lubię go też ze względu na filozofię życia, która się za nim kryje. Podoba mi się jak wykorzystujesz zieleń we wnętrzu
OdpowiedzUsuńDziękuję za miłe słowa :-) żonglowanie zielenią nie jest taki proste jakby się mogło wydawać. Żółty też jest jednym z moich faworytów.
Usuń